Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk
176
BLOG

Turcja zamiast Węgier

Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk Polityka Obserwuj notkę 0

W Brukseli odbył się szczyt Unia Europejska – Turcja, na którym osiągnięto porozumienie w sprawie powstrzymania fali emigrantów do Europy. Jak zwykle w takich sytuacjach ogłoszono pełen sukces i wszyscy w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku rozjechali się do domów, a właściwie pojechali do Paryża ratować nas przed klimatyczną zagładą.

Na co się właściwie umówiliśmy z Turcją? Damy im trzy miliardy euro na zorganizowanie pomocy dla uchodźców przebywających na terytorium tego kraju, przyspieszamy rozmowy o integracji z UE, znosimy wizy do strefy Schengen  - termin do października przyszłego roku. Ponadto mówi się, że być może z tureckich obozów weźmiemy do Europy kolejne 400 tysięcy ludzi. W zamian Turcy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle poradzą sobie z problemem nielegalnej emigracji. Dlaczego do tej pory sobie nie radzili? Czy tylko z powodu braku owych 3 miliardów? Nie sądzę. Chodziło im właśnie o te koncesje polityczne, które dzisiaj na tacy otrzymali.

Cui bono – w czyim interesie? To pytanie stawiane jest przy próbach wyjaśnienia różnych konfliktów. Podobnie jest z wojną w Syrii. Wiele źródeł wskazuje na to, że Turcja nie jest zainteresowana w pokonaniu tzw. państwa islamskiego. Wręcz przeciwnie, nasiliła działania militarne przeciwko Kurdom, tak naprawdę jedynej sile od początku walczącej z ISIS. Turcja nie godzi się też na takie rozwiązanie konfliktu, które pozwoliłoby na utrzymanie się przy władzy obecnego prezydenta Syrii, który też konsekwentnie walczy z ISIS. Ponadto zarzuca się Turkom, że wspierają państwo islamskie poprzez nielegalny handel ropą przemycaną z okupowanych przez islamistów terytoriów Syrii i Iraku. Przemyt imigrantów do Europy organizowany był przez organizacje przestępcze, o czym wiedzę posiadały władze tureckie. Powszechnie handlowano fałszywymi paszportami syryjskimi. Teraz nie będzie to potrzebne,  o wiele łatwiej będzie sprzedawać paszporty tureckie. Pamiętajmy też, że Turcja mimo oficjalnych deklaracji o sekularyzacji swojego państwa, jest de facto krajem muzułmańskim. I tak jak islamiści z ISIS, są sunnitami. I teraz oto zawarliśmy deal polegający na tym, że 80 milionów muzułmanów otrzyma prawo korzystania z ruchu bezwizowego w strefie Schengen. Przypomnę, że tego prawa w dalszym ciągu pozbawieni są Bułgarzy i Rumuni, nie mówiąc o innych Europejczykach spoza UE, jak Białorusini, Serbowie, czy Ukraińcy.

W tym samym czasie z Komisji Europejskiej wychodzi komunikat o wszczęciu procedury zawieszenia Węgier w prawach członkowskich wspólnoty. Czy zestawienie tych dwóch faktów nie świadczy o samobójczej polityce brukselskich eurokratów?

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka